Czwartek, 20 I 2010

I CZYTANIE 1 Sm 18, 6-9; 19, 1-7

…Saul namawiał syna swego Jonatana i wszystkie sługi swoje, by zabili Dawida.
EWANGELIA Mk 3, 7-12
…Wielu bowiem uzdrowił i wskutek tego wszyscy, którzy mieli jakieś choroby, cisnęli się do Niego, aby się Go dotknąć. Nawet duchy nieczyste na Jego widok padały przed Nim.

Jest jakaś niezwykła determinacja w obrazie tłumów cisnących się do Jezusa. Każdy z tych ludzi musiał mieć głęboką pewność, że Rabbi z Nazaretu jest jedynym człowiekiem mogącym przynieść pomoc w konkretnym cierpieniu. Widzieli znaki, które czynił. Patrzyli na cudownie uzdrowionych. Słuchali głosu niemych. Widzieli ludzi, którzy po raz pierwszy w życiu rozróżniali dźwięki i barwy, gdyż On rozwiązał ich uszy i przywrócił wzrok. Poznawali moc Jego, gdy wypędzał demony i uwalniał życie człowiecze od szatańskich więzów. Proste było ich myślenie – widome znaki działania tego Nauczyciela są dowodem Jego boskiego posłannictwa. Jedynie faryzeusze – zapatrzeni w ludzkie schematy, a przez to pozbawieni wiary – utyskiwali, że On przez Belzebuba wyrzuca złe duchy. Dla ludzi potrzebujących i doświadczają-cych swego cierpienia On był jedyną skuteczną deską ratunku. Więc „cisnęli się”.

Jesteś zdeterminowany?

Myślisz, że sobie jakoś radzisz, czy potrzebujesz Jego mocy?

Patrząc dookoła siebie widzisz jakieś ślady Jego działania?

A może faryzejska niewiara i Saulowa chwiejność sprawiają, że jesteś tylko widzem przeciętnego spektaklu, na którym z upodobaniem wychwytujesz błędy aktorów? Tylko, ze ten spektakl to Twoje życie…

XJ

Zazdrość doprowadza Saula do znienawidzenia Dawida; jedne wołanie tłumu, o Dawidzie, który „pokonał dziesiątki tysięcy” wystarczyło, by szatan opętał serce króla Saula, by ten przekreślił wszelkie dobro i znieprawił swoje sumienie.

Pożądanie doprowadza młodzieńców rzymskich do oskarżenia młodziutkiej, pięknej Agnieszki i skazania jej na śmierć, a opętane zawiścią serca, hańbią się próbą odebrania dziewczynie niewinności w domu publicznym, a później wydając ją na straszne tortury.

Szatan w obliczu uzdrawiającego Jezusa krzyczy i miota się, bezsilny w swej nienawiści, gdyż odbierają mu jego panowanie nad opętanymi, paralitykami, ślepcami, głuchoniemymi, epileptykami, „wielkim mnóstwem”, które szło do Jezusa z wiarą.

Zło nieustannie oszukuje, mami i znieprawia ludzkie serca, a obnażone przez prawdę krzyczy głośno.

Czy dzisiejsi ludzie, drobiazgowo zabiegający o swój PR, nie przypominają króla Saula? Czy nie są jak opętani, oderwani od rzeczywistości moralnej, od świata, od miłości, przyjaźni i dobroci? Czy młodzi ludzie zanurzeni w wirtualny świat komputerów i codzienności, która jest jej przedłużeniem, oderwani od prawdziwych pytań o Prawdę i Dobro ich życia, nie są jakoś opętani? Zniewoleni? Co jest rzeczywistością, a co ułuda diabelską? Który świat jest prawdziwy? Czy ten wytworzony przez ludzkie pożądania, emocje, namiętności, w których labiryncie jesteśmy zwodzeni przez zło?

Który świat jest prawdziwy? Świat Agnieszki, walki o czystość, o wierność Chrystusowi, świat, gdzie 13 letnie dziewczyny oddają życie za Jezusa? Czy prawdziwy jest świat kursów, zajęć dodatkowych, zakupów, muzyki, imprez, w których żyją dzisiejsze 13 latki?

Obyśmy zapatrzeni w siłę i władze nad swoim życiem, jak król Saul, czy patrycjusze i urzędnicy rzymscy, nie stali się marionetkami w rękach „duchów nieczystych”.