Blog ks. Jacka Gomulskiego

Miesiąc: luty 2010 (Page 1 of 5)

II Niedziela Wielkiego Postu

Niedziela, 28 II 2010 r.

I CZYTANIE Rdz 15, 5-12. 17-18
…A gdy słońce chyliło się ku zachodowi, Abram zapadł w głęboki sen i opanowało go uczucie lęku, jak gdyby ogarnęła go wielka ciemność. A kiedy słońce zaszło i nastał mrok nieprzenikniony, ukazał się dym jakby wydobywający się z pieca i ogień niby gorejąca pochodnia i przesunęły się między tymi połowami zwierząt. Wtedy to właśnie Pan zawarł przymierze z Abramem.
II CZYTANIE Flp 3, 17 – 4, 1
…Bracia, bądźcie wszyscy razem moimi naśladowcami i wpatrujcie się w tych, którzy tak postępują, jak tego wzór macie w nas.
EWANGELIA Łk 9, 28b-36
…Jezus wziął z sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł na górę, aby się modlić. Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe. A oto dwóch mężów rozmawiało z Nim. Byli to Mojżesz i Eliasz. Ukazali się oni w chwale i mówili o Jego odejściu, którego miał dokonać w Jerozolimie.

Jezus przemienia się na oczach Piotra, Jana i Jakuba, ukazując swoją boską Moc i Chwałę. Uczniowie padają na twarz porażeni spotkaniem z Bogiem, pomieszani, gdyż ich ludzka kondycja, myśli, działania, intencje i grzeszna natura, kłócą się z objawiającym się Bożym po-rządkiem miłości i woli zbawienia. Bóg ukazuje historię zbawienia i moc swojej miłości do człowieka, objawiającej się w posłaniu Syna, a wcześniej Mojżesza i Eliasza. Czyni to po to – jak wyjaśniają Ojcowie Kościoła – by napełnieni tym wydarzeniem uczniowie (nazywani później przez św. Pawła „filarami”) nie zachwiali się wobec objawienia się „niemocy” i pozornej bezradności Jezusa wobec zła. Znakami owej słabości Boga staną się już niedługo Ogrójec i Golgota.

Dziś Bóg i wobec nas objawia się jako Bóg pełen mocy, siły, Bóg przymierza, wyprowadza-jący człowieka z jego namiotu, domku, chatki by zobaczył niebo pełne gwiazd, ogrom Bożej obietnicy. Bóg pokazuje dziś Abrahamowi ziemię obiecaną, cel podróży.

Wszystko po to, by człowiek, każdy z nas, nie zachwiał się wobec demonstracji zła, słabości i pozornego zwycięstwa ich.

Bóg jest pośród nas. I wyprowadza nas…

I Tydzień Wielkiego Postu

Sobota, 26 II 2010 r.

I CZYTANIE Pwt 26, 16-19
…Dziś uzyskałeś to, że Pan ci rzekł, iż będzie dla ciebie Bogiem, o ile ty będziesz chodził Jego drogami, strzegł Jego nakazów, praw i rozporządzeń i słuchał Jego głosu.
EWANGELIA Mt 5, 43-48
…Jezus powiedział do swoich uczniów: Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest wasz Ojciec niebieski.

Wysoko podnosi Chrystus poprzeczkę swoim uczniom – bądźcie jak Bóg.

Pobrzmiewa w tym wezwaniu ton odwrócenia szatańskiego wezwania z Księgi Rodzaju: „Będziecie jak Bóg znali dobro i zło”. Chrystus nie kusi pychą samostanowienia, lecz ukazuje perspektywę doskonałej miłości. Nie chodzi tu o zwykłą doskonałość, lecz o miłość w stopniu najwyższym. Wszechogarniającą i jedyną.

Chcesz zakosztować takiej miłości? Chcesz dawać ją innym? Na wzór Boga i czerpiąc od Niego?

Drogą jest Krzyż.

I Tydzień Wielkiego Postu

Piątek, 25 II 2010 r.

I CZYTANIE Ez 18, 21-28
…Jeśli sprawiedliwy odstąpił od sprawiedliwości, dopuszczał się grzechu i umarł, to umarł z powodu grzechów, które popełnił. A jeśli bezbożny odstąpi od bezbożności, której się odda-wał, i postępuje według prawa i sprawiedliwości, to zachowa duszę swoją przy życiu..
EWANGELIA Mt 5, 20-26
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.”

Bóg wzywa do reakcji na zło. Słowa, że nie chce On śmierci grzesznika, lecz jego nawrócenia, są przewodnim motywem czytań. Bóg daje nam czas, konkretny czas, by podjąć decyzję: najpierw idź i pojednaj się..; pogódź się szybko.. . Zło nie jest czymś, co możemy zostawiać by dojrzewało – gdyż jest możliwe, by wywróciło życie nawet sprawiedliwego. Nadzieją są słowa, że Bóg w każdej chwili jest w stanie przekreślić grzechy, jeśli rzeczywiście podejmiemy to wezwanie.

I Tydzień Wielkiego Postu

Czwartek, 25 II 2010 r.

I CZYTANIE Est 14, 1. 3-5. 12-14
…Królowa Estera zwróciła się do Pana, przejęta niebezpieczeństwem śmierci. I błagała Pana, Boga Izraela, i rzekła: „Panie mój, Królu nasz, Ty jesteś jedyny, wspomóż mnie samotną, nie mającą prócz Ciebie żadnego wspomożyciela, bo niebezpieczeństwo jest niejako w ręce mojej.
EWANGELIA Mt 7, 7-12
…Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą.

Przychodzi mi do głowy bardzo niepoprawny komentarz, który na pewno zirytuje wielu wyznawców psychologii rodem z kolorowych pisemek. Z jednej strony mamy bowiem królową Esterę, która wyraźnie popada w stan depresyjny. Jest ona „przejęta niebezpieczeństwem śmierci”, a trzeba nam wiedzieć (odsyłam do księgi Estery), że owo niebezpieczeństwo ma kształt o wiele bardziej realny, niż stany lekowe większości współczesnych nam depresantów. I cóż robi owa kobieta, z dala od swego ludu, wyniesiona na szczyty godności Babilonu? Otóż ona po prostu się modli! Chwyta się jedynej nadziei, jak jej pozostała. Mimo bogactwa i znaczenia Estera zachowała prostotę spojrzenia na Boga, jakby z wyprzedzeniem setek lat realizując wezwanie Chrystusa: „Proście a będzie wam dane”. Bóg (o którym niegdyś słyszała) jest jej bliski, choć Estera nie należy może do grona najbardziej pobożnych kobiet izraelskich. Jest On dla niej jedyną nadzieją.

Dziś tę nadzieję odebrano wielu mężczyznom i kobietom doświadczających podobnych stanów co biblijna Estera. Miejsce Boga zajęły przeróżne rzeczywistości, którym zaufano, jako ostatnim deskom ratunku. Od psychologii z jej przeróżnymi formami terapii, traktowanymi często jak niemalże drogi duchowości (choć są to jeszcze formy pozytywnego radzenia sobie z depresją), aż po ucieczkę w siebie, w egoizm, w nałogi, w autodestrukcję i bezrozumny emocjonalizm.

Obawiam się, że Estera nikogo by dzisiaj nie uratowała…

I Tydzień Wielkiego Postu

Środa, 21 II 2010 r.

I CZYTANIE Jon 3, 1-10
…Pan przemówił do Jonasza po raz drugi tymi słowami: „Wstań, idź do Niniwy, wielkiego miasta, i głoś jej upomnienie, które Ja ci zlecam”. Jonasz wstał i poszedł do Niniwy, jak Pan powiedział.
EWANGELIA Łk 11, 29-32
… Jak bowiem Jonasz był znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak będzie Syn Człowieczy dla tego plemienia.

Zastanawiam się nieraz, czy rzeczywiście tak trudno jest się nawrócić? Czy trzeba pytać: kiedy? jak? To co muszę zrobić? To co teraz mam robić? Czy trzeba czekać na jakiś nadzwyczajny znak? Czy musimy czekać na nasze tsunami, trzęsienie ziemi, na naszą wieżę, która się zawali i pogrzebie iluś tam – naszych bliskich, znajomych, przyjaciół. Czy takiego znaku żądam? Dlaczego TAK TRUDNO jest się nawrócić?

Mieszkańcy Niniwy nie stawiali takich pytań; nie pytali kiedy i jak, nie pytali, co mają zrobić, nie prosili Jonasza o znak, a nawrócili się wszyscy – od władcy, po ostatniego mieszkańca.

A Jonasz tylko szedł i głosił. I to bez przekonania.

A może ja bym też poszedł i głosił: nawróćmy się.

« Older posts

© 2024 Światło życia

Theme by Anders NorenUp ↑