Poniedziałek, 8 II 2010 r.

I CZYTANIE 1 Krl 8, 1-7. 9-13
…Salomon zwołał starszyznę Izraela, wszystkich naczelników pokoleń, przywódców rodów Izraelitów, aby zgromadzili się przy królu Salomonie w Jerozolimie na przeniesienie Arki Przymierza Pana z Miasta Dawidowego, czyli z Syjonu.
EWANGELIA Mk 6, 53-56
…Ludzie biegali po całej owej okolicy i zaczęli znosić na noszach chorych tam, gdzie, jak słyszeli, przebywa. I gdziekolwiek wchodził do wsi, do miast czy do osad, kładli chorych na otwartych miejscach i prosili Go, żeby choć frędzli u Jego płaszcza mogli się dotknąć.

Bóg zajmuje świątynię, która Mu przygotował człowiek – Salomon. Rzeczywiście zamieszkuje pośród swojego ludu. Izrael na co dzień żyje w świadomości realnej obecności Boga i Jego przykazań. Szczególnym jego przywilejem jest to, że Pan – Addonaj, kieruje losami narodu. Historia Izraela, jest historią Bożych znaków i słów. Jakże niesamowitym wydaje się system polityczny, w którym jest miejsce na króla, jego urzędników, lud i… Widzących, tzn. proroków, którzy przemawiają w imieniu Pana.

Jak strasznym w kontekście tego wydaj się życie współczesnego Izraela, w którym ponad 50 % ludności określa się, jako niewierzący. Gdzie zwyczaje religijne są tylko świeckim elementem tożsamości, gdzie mowy proroków, są poezją; choć chronioną konstytucyjnie, to jednak nie przyjmowaną z wiarą w Bożą moc i Jego prowadzenie.

Czy los Izraela nie stanie się naszym losem? My, którzy nie tylko mamy Pana, mieszkającego w świątyni, ale i Tego, którego „wszyscy, którzy się Go dotknęli, odzyskiwali zdrowie”.