Sobota, 20 III 2010 r.

I CZYTANIE Jr 11, 18-20
…Ja zaś jak baranek oswojony, którego prowadzą na rzeź, nie wiedziałem, że powzięli przeciw mnie zgubne plany: „Zniszczmy drzewo wraz z jego mocą, zgładźmy go z ziemi żyjących, a jego imienia niech już nikt nie wspomina!”
EWANGELIA J 7, 40-53
…Odpowiedzieli im faryzeusze: „Czyż i wy daliście się zwieść? Czy ktoś ze zwierzchników lub faryzeuszów uwierzył w Niego? A ten tłum, który nie zna Prawa, jest przeklęty”.

Pycha faryzeuszów przesłania im rzeczywistość. Nie wiedzą już co jest prawdziwe, a co nie. Do pychy dochodzi pogarda dla ludu, ,jako tłumu ludzi prostych, nieuczonych. Faryzeusze – ówczesna elita intelektualna, najchętniej wymieniliby ciemny naród, na jakiś inny. W ich postawie pobrzmiewa nuta stwierdzenia, w myśl którego lud nie dorósł do takich przywódców jakimi są oni sami. Konsekwencją pychy i pogardy będzie podjęta już w sercu chęć zabicia Jezusa.

A On w pośrodku rozdwojonego tłumu, pomiędzy pełnymi nienawiści faryzeuszami jest niby prawdziwy baranek.

Niewinny. Czysty. Posłuszny Ojcu.