Środa, 31 III 2010 r.
I CZYTANIE Iz 50, 4-9a …Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem. Pan Bóg mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam. EWANGELIA Mt 26, 14-25 …Jeden z Dwunastu, imieniem Judasz Iskariota, udał się do arcykapłanów i rzekł: „Co chcecie mi dać, a ja wam Go wydam”. A oni wyznaczyli mu trzydzieści srebrników. Odtąd szukał sposobności, żeby Go wydać.
Jezus nie powstrzymuje Judasza, ani nie utrudnia mu zadania. Świadom zdrady ucznia i tego, co ma na niego nadejść, „podaje swój grzbiet bijącym i policzki rwącym mu brodę”, „nie zasłania swojej twarzy przed zniewagami i opluciem”. Nie powstrzymuje nas czasem przed naszymi grzechami, błędami. Wie, że nie ma takiej siły, poza tą, która by nas zniewoliła, by nas odciągnęła od zła, na które się uparliśmy, w którym trwamy.
Jezus walczy za nas na drodze męki, tam, na krzyżu pragnie uwolnić nas spod władzy szatana; uleczyć nas mocą swojej Krwi.
Liczy, że sami, pokonani przez własne zło, zwrócimy się do Niego. Wtedy odniesie zwycięstwo ostateczne.