Poniedziałek, 7 VI 2010 r.

I CZYTANIE 1 Krl 17, 1-6
Potem Pan skierował do niego to słowo: „Odejdź stąd i udaj się na wschód, aby ukryć się przy potoku Kerit, który jest na wschód od Jordanu. Wodę będziesz pił z potoku, krukom zaś kazałem, żeby cię tam żywiły”.
EWANGELIA Mt 5, 1-12
„Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni, którzy płaczą, albowiem oni będą pocieszeni. Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię. Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwie wszystko złe na was z mego powodu. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami”.

Droga ucznia Pańskiego z definicji wiąże się z trudem i wyrzeczeniem. Nie jest cieplarnią. Każdy kto szuka dla siebie na tej drodze optymalnie wygodnych warunków – błądzi z założenia. Jednocześnie droga ucznia Pańskiego jest powierzeniem się opiece Boga. To On troszczy się o swoje owce. On sam, w czasie Jemu dogodnym i w sobie wiadomy sposób daje człowiekowi to, co prawdziwie jest mu potrzebne. Napięcie, pomiędzy naszymi oczekiwaniami, a odpowiedzią (wolną i suwerenna) Boga, to właśnie jest ów trud, na który musi się przygotować każdy, kto na serio chce pójść za Mistrzem z Nazaretu.

Na tym polega droga Błogosławieństw.

Nie dostaniemy królestwa, pociechy, ziemi na własność, sprawiedliwości, miłosierdzia i pokoju wtedy, gdy nam się podoba. Dostaniemy wtedy, gdy On zechce nam je dać, o ile pójdziemy za Nim. Można tęsknić za królestwem, pociechą, ziemią, sprawiedliwością, miłosierdziem i pokojem bez Niego. Wówczas jednak i trud większy i ból i rozczarowanie, gdyż żadna ludzka ideologia nam tego nie da.

Wbrew pozorom, to mordercy ks. Jerzego są pożałowania godni.

On doświadcza szczęścia na wieki.