Wtorek, 19 X 2010 r.

I CZYTANIE             2 Kor. 6,4-10
Okazujemy się sługami Boga przez wszystko: przez wielką cierpliwość, wśród utrapień, przeciwności i ucisków, w chłostach, więzieniach, podczas rozruchów, w trudach, w nocnych czuwaniach i w postach, przez czystość i umiejętność, przez wielkoduszność i łagodność, przez objawy Ducha Świętego i miłość nieobłudną, przez głoszenie prawdy i moc Bożą, przez oręż sprawiedliwości zaczepny i obronny, wśród czci i pohańbienia, przez dobrą sławę i zniesławienie.
Uchodzący za oszustów, a przecież prawdomówni: niby nieznani, a przecież dobrze znani; niby umierający, a oto żyjemy; jakby karceni, lecz nie uśmiercani; jakby smutni, lecz zawsze radośni; jakby ubodzy, a jednak wzbogacający wielu; jako ci, którzy nic nie mają, a posiadają wszystko.
EWANGELIA  Mt 10, 17-22
Jezus powiedział do swoich Apostołów: «Miejcie się na baczności przed ludźmi. Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom.
Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić.
Gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was. Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o  śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony».

Pierwsze w historii wspomnienie ks. Jerzego. Ze wzruszeniem czyta się dzisiejsze liturgiczne teksty: Boże, Ty w swej Opatrzności,  uczyniłeś błogosławionego męczennika Jerzego, niezłomnym świadkiem Ewangelii miłości i obrońcą ludzkiej godności; spraw prosimy, abyśmy za jego wstawiennictwem i przykładem, żyjąc w prawdziwej wolności, umieli zło dobrem zwyciężać.

Ze zła, jakim był bestialski mord na niewinnym kapłanie, wyrosło dobro. Jak tu nie widzieć odpowiedzi na modlitwę Jana Pawła II, jaką zanosił na wieść o porwaniu i śmierci ks. Jerzego? Jak tu nie widzieć działania (piszę to słowo z drżeniem, gdyż od jakiegoś czasu nie ma zbyt dobrych konotacji) Opatrzności? Jak tu nie widzieć znaku dla tych wszystkich, którzy tracą nadzieję patrząc na wylewającą się z ekranów rzeczywistość?

Ks. Jerzy wołał: „Może jeszcze do skuteczności ofiarnego kielicha narodu potrzeba więcej naszego osobistego zaangażowania. Może jeszcze za mało naszych dobrowolnych wyrzeczeń, za mało czysto ludzkiej solidarności. Za mało odwagi do demaskowania zła, za mało troski o cierpiących, krzywdzonych i więzionych. Może ciągle za dużo w nas egoizmu, zalęknienia, za dużo pijaństwa, za dużo ludzi sprzedajnych, bez własnego zdania, chcących wygrywać własne interesy kosztem innych.” Aktualne.

Zwłaszcza, że bratnia krew wciąż jest przelewana. Dzisiaj bandycki napad byłego SB-eka na przedstawicieli PiS, pół roku temu śmierć 96 rodaków pod Smoleńskiem. Trwa bezwzględna wojna, nie tyle polityczna, co mentalna i historycznie cywilizacyjna. Od kilku lat podważane są fundamenty Narodu, jakimi zawsze były chrześcijaństwo i rozumny ład. Tu już nie chodzi o partyjne barwy, ale o sprawiedliwość, o prawdę, o wolność dla tych, co nadejdą.

„Nie można uśmiercić nadziei” – mówił błogosławiony męczennik. Prawdziwe, Duch naszego Ojca mówił przez Niego. Pamiętajmy o tych słowach, gdy wszystko dookoła zdaje się krzyczeć cos całkiem przeciwnego. Trwajmy, jak trwaliśmy w dramatycznych grudniowych nocach 1981 roku, jak trwaliśmy po 19 października pod kościołem św. Stanisława Kostki.

„Tylko naród wolny duchowo i miłujący prawdę może trwać  i tworzyć dla przyszłości tak, jak tworzyli przyszłość powstańcy, padając na polach bitew, czy wieszczowie, którzy patrzyli daleko w przyszłość, jak Słowacki, który, żyjąc na wygnaniu, zdołał wypatrzeć w przyszłości

Polski – której przecież wtedy nie było na mapie Europy – Polaka na tronie świętego Piotra. Tylko naród, który ma zdrowego ducha i czułe sumienie, może tworzyć śmiałą przyszłość. Dlatego dbajmy o wolność naszego ducha, nie dajmy się zniewolić przez lęk i zastraszenie.” – niech te słowa ks. Jerzego zapadną nam w serce i niech staną się pociechą wobec burz przetaczających się nieustannie ze wschodu na zachód nad naszą Ojczyzną. A zdrajcom i tym, co wołają „Pokój, pokój” niech będą memento inne zdanie bł. Jerzego: „A dla was, bracia, którzy w sercach chowacie opłacaną nienawiść, niech będzie czasem refleksji, że przemoc nie zwycięża, choć może przez jakiś czas triumfować. Mamy tego najlepszy dowód spod krzyża Chrystusa. Tam również była przemoc, była nienawiść do prawdy. Ale przemoc i nienawiść zostały pokonane przez aktywną miłość Chrystusa.”