Niedziela, 2 I 2010 r.
I CZYTANIE Syr 24, 1-2. 8-12 Mądrość wychwala sama siebie, chlubi się pośród swego ludu. Otwiera swe usta na zgromadzeniu Najwyższego i ukazuje się dumnie przed Jego potęgą: Wtedy przykazał mi Stwórca wszystkiego, Ten, co mnie stworzył, wyznaczył mi mieszkanie i rzekł: „W Jakubie rozbij namiot i w Izraelu obejmij dziedzictwo”. Przed wiekami, na samym początku mnie stworzył i już nigdy istnieć nie przestanę. W świętym przybytku, w Jego obecności, zaczęłam pełnić świętą służbę i przez to na Syjonie mocno stanęłam. Podobnie w mieście umiłowanym dał mi odpoczynek, w Jeruzalem jest moja władza. Zapuściłam korzenie w sławnym narodzie, w posiadłości Pana, w Jego dziedzictwie. II CZYTANIE Ef 1, 3-6. 15-18 Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, który napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym na wyżynach niebieskich w Chrystusie. W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa, według postanowienia swej woli, ku chwale majestatu swej łaski, którą obdarzył nas w Umiłowanym. Przeto i ja usłyszawszy o waszej wierze w Pana Jezusa i o miłości względem wszystkich świętych, nie zaprzestaję dziękczynienia, wspomagając was w moich modlitwach. Proszę w nich, aby Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, dał wam ducha mądrości i objawienia w głębszym poznawaniu Jego samego. Niech da wam światłe oczy serca, tak byście wiedzieli, czym jest nadzieja waszego powołania, czym bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród świętych. EWANGELIA J 1, 1-18 Na początku było Słowo…
Św. Paweł modli się o ducha mądrości dla nas.
O jakże jest On nam, mi, Tobie potrzebny. W całym naszym zakręceniu, pogubieniu, bólu – jak bardzo potrzebujemy każdego dnia nadziei i zrozumienia Jego tajemnicy. Cały przecież problem, że Jego nie można dotknąć, a i wyjaśnienia, odpowiedzi jakich szukamy gdzieś czasami ulatują, pozostawiając delikatny ślad w pamięci. To już nie chodzi o coraz to głębsze poznawanie Boga. To byłby plan maxi. W nas to chodzi bardziej o przypominanie sobie podstaw bycia z Nim, chodzenia w Jego obecności.
Paweł prosi o „światłe oczy serca” w poznaniu nadziei powołania. Abyśmy wiedzieli „po co”. Po co trud, po co ból, po co samotność, po co nieustanna walka. Po co to te ciągłe słowa próśb, dziękczynień, napomnień.
Aby się stały Ciałem. Jeśli nie dziś, to niegdyś.