Środa, 23 II 2011 r.

I CZYTANIE Syr 4, 11-19
Mądrość wywyższa swych synów i ma pieczę o tych, którzy jej szukają. Kto ją miłuje, miłuje życie, a kto dla niej rano wstaje, będzie napełniony weselem. Kto ją posiądzie, odziedziczy chwałę, a gdzie ona wejdzie, tam Pan błogosławi. Którzy jej służą, oddają cześć Świętemu, a miłujących ją Pan będzie miłował. Kto jej słucha, sądzić będzie narody, a kto do niej się przykłada, mieszkać będzie spokojnie. Kto jej zaufa, ten ją odziedziczy i posiadać ją będą jego pokolenia. W początkach powiedzie go trudnymi drogami, bojaźnią i strachem go przejmie, dręczyć go będzie swoją nauką, aż nabierze zaufania do jego duszy i wypróbuje go przez swe nakazy. Następnie powróci do niego po drodze gładkiej i rozraduje go i odkryje mu swe  tajemnice. A jeśliby zszedł na bezdroża, opuści go i odda w moc jego upadku.
EWANGELIA Mk 9, 38-40
Apostoł Jan rzekł do Jezusa: „Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w imię Twoje wyrzucał złe duchy, i zabranialiśmy mu, bo nie chodził z nami”. Lecz Jezus odrzekł: „Nie zabraniajcie mu, bo nikt, kto czyni cuda w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami”.

Ewangelia dzisiejsza podaje kilka kryteriów, po których możesz zorientować się ile jeszcze brakuje ci do ucznia Pańskiego: gorliwość, czynienie czegoś w imię Jezusa, oraz walka z osobowym złem. Gorliwy jest św. Jan, wielokrotnie ukazywany w redakcji Markowej, jako szybciej mówiący i działający, aniżeli myślący. Niektórym kłóci się  ów obraz z uduchowionych młodzieńcem z czwartej Ewangelii, ale to tylko pozorna sprzeczność. Jan, rozpoznając dobro, staje się radykalne w swym podążaniu za Jezusem. W jego rysach przekazanych nam przez synoptyków (Mateusza, Marka i Łukasza) widzimy tę samą prędkość realizacji podejmowanych decyzji co w dziele Janowym – wystarczy wspomnieć choćby błyskawiczną reakcję na wskazujące uczniom Jezusa słowa Jana Chrzciciela, czy odkrywający wewnętrzną siłę „umiłowanego ucznia” epizod z pozostaniem pod krzyżem Mistrza. Tak więc pierwsze pytanie brzmi: czy jesteś – po Janowemu, czyli mądrze – gorliwy.

Zarówno Jan, jak i Pan Jezus stwierdzają, że nieznany mąż czyni znaki „w imię Jezusa”. Cóż to znaczy? Dosłowne brzmienie imienia Jeszua prowadzi nas do zbitki słów: „Bóg zbawia”. Czynić coś w to Imię, oznacza wszelkie działanie zmierzające do zbawienia drugiego człowieka, czyli wyrwania go spod władzy zła. Szczególnie, jako że Pan zbawił nas od ponoszenia konsekwencji własnych grzechów, będzie tu chodziło o odwrócenie procesu degeneracji duszy i ciała ludzkiego, śmiertelnie zranionego przez grzech pierworodny. Oczywiście, nie można oderwać tego działania od wiary „w to Imię”, bo tylko ono jest gwarantem, że dane dzieła nie będą służyły mocom zła, które przecież umieją podszywać się nawet pod Mesjasza. Drugie pytanie, jakie dziś warto sobie zadać, wiąże się z wiarą oraz czynami miłości, przebaczenia i przekraczania siebie – co jest przecież walką o odwrócenie rozbicia grzechu.

Nieznany człowiek walczy ze złem. Ważne jest jednak, że widzi to zło w kategoriach osobowych, nie tylko, jako bliżej niezidentyfikowaną siłę, ale jako konkretną postać przeciwnika Boga. Nie jest to niestety zbyt częste, nawet u dzisiejszych katolików. Łatwiej jest przyjąc istnienie jakiegoś tam zła, aniżeli uznać złowrogą Obecność szatana, którego współczesna kultura zamknęła w getcie bajek dla dzieci, jasełek i horrorów. Prawdziwa walka z diabłem musi się odbywać w imię Jezusa, gdyż tylko Ono ma moc ochronić dusze oraz władzę nad przeciwnikiem. To Chrystus pokonał dzieła diabła na drzewie krzyża, pozornie dając się zwyciężyć cierpieniem, ale jednocześnie ukazując niedoskonałość diabelskich wysiłków. Warto przypomnieć, że Markowa Ewangelia jest jednym wielkim hymnem na cześć Syna Bożego, który idzie przez świat wypędzając złe duchy i uzdrawiając – niszcząc dzieła diabła. Ostatnie pytanie, jakie warto sobie zadać odnosić się będzie to twojej walki z szatanem – w sobie i dookoła siebie. Walki, której narzędziami będzie modlitwa, post, oraz demaskowanie dzieł Złego.