Niedziela, 6 XI 2011 r.

I CZYTANIE Mdr 6,12–16
Mądrość jest wspaniała i niewiędnąca: ci łatwo ją dostrzegą, którzy ją miłują, i ci ją znajdą, którzy jej szukają, uprzedza bowiem tych, co jej pragną, wpierw dając się im poznać.
Kto dla niej wstanie o świcie, ten się nie natrudzi, znajdzie ją bowiem siedzącą u drzwi swoich.
O niej rozmyślać to szczyt roztropności, a kto z jej powodu nie śpi, wnet się trosk pozbędzie: sama bowiem obchodzi i szuka tych, co są jej godni, objawia się im łaskawie na drogach i popiera wszystkie ich zamysły.

Dla kogo, lub czego „wstajesz przed świtem”? Co jest dla ciebie tak ważne, że gotów jesteś zaryzykować wysiłek i ryzyko, aby spełnić swe pragnienie?

W jaki sposób szukasz prawdziwej mądrości? Gdzie ona dla ciebie jest ukryta? W książkach? W drugim człowieku? W jakichś przeżyciach? A jeśli chcesz powiedzieć, że w Bogu – to, co to znaczy?

II CZYTANIE 1 Tes 4,13–18
Nie chcemy, bracia, waszego trwania w niewiedzy co do tych, którzy umierają, abyście się nie smucili jak wszyscy ci, którzy nie mają nadziei. Jeśli bowiem wierzymy, że Jezus istotnie umarł i zmartwychwstał, to również tych, którzy umarli w Jezusie, Bóg wyprowadzi wraz z Nim. To bowiem głosimy wam jako słowo Pańskie, że my, żywi, pozostawieni na przyjście Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy pomarli.
Sam bowiem Pan zstąpi z nieba na hasło i na głos archanioła, i na dźwięk trąby Bożej, a zmarli w Chrystusie powstaną pierwsi. Potem my, żywi i pozostawieni, wraz z nimi będziemy porwani w powietrze, na obłoki naprzeciw Pana, i w ten sposób zawsze będziemy z Panem. Przeto wzajemnie się pocieszajcie tymi słowami.

Czy rzeczywiście ufasz Bogu, że wskrzesi cię z martwych?

Co to znaczy „umrzeć w Jezusie”? Apostoł podkreśla, że tacy zmartwychwstaną. Można więc nie umrzeć „w Nim”. Jak przygotowujesz swych bliskich na odejście? Czy robisz wszystko, aby – jeśli są chorzy lub w podeszłym wieku – umieli odejść „w Jezusie”?

EWANGELIA Mt 25,1–13
Jezus opowiedział swoim uczniom tę przypowieść:
„Królestwo niebieskie podobne będzie do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie oblubieńca. Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć roztropnych. Nierozsądne wzięły lampy, ale nie wzięły z sobą oliwy. Roztropne zaś razem z lampami zabrały również oliwę w naczyniach. Gdy się oblubieniec opóźniał, zmorzone snem wszystkie zasnęły.
Lecz o północy rozległo się wołanie: »Oblubieniec idzie, wyjdźcie mu na spotkanie«. Wtedy powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy. A nierozsądne rzekły do roztropnych: »Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną«. Odpowiedziały roztropne: »Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie«.
Gdy one szły kupić, nadszedł oblubieniec. Te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną i drzwi zamknięto. W końcu nadchodzą i pozostałe panny, prosząc: »Panie, panie, otwórz nam«. Lecz on odpowiedział: »Zaprawdę powiadam wam, nie znam was«.
Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny”.

Czy wiesz na kogo czekasz? Kim jest twój Oblubieniec? Kogo kochasz do granic możliwości? Na myśl o kim cieszysz się najbardziej?

Czy Bóg jest dla ciebie tak ważny, że gotów jesteś wszystko poświęcić, szukać Go, oraz tropić Jego ślady w twoim życiu i dookoła ciebie?

Z kim czekasz na Pana? Pośród których „panien” widzisz siebie – mądrych, czy głupich?

Co jest oliwą twojej lampy? Co dodaje ci światła i sił – przyjaźń, miłość, relacje, inni ludzie, lektura Słowa Bożego, a może po prostu jakiś odpoczynek? Masz jeszcze tę oliwę?

W jaki sposób doświadczasz, że masz dusze ukochaną przez Oblubieńca, który za nią przelał Krew?

Co sprawia, że usypiasz podczas swego czuwania?