Piątek, 26 grudnia 2014 r.
Chrystus przestrzega dzisiaj: „Miejcie się na baczności przed ludźmi!” Skąd tak zaskakujące stwierdzenie w ustach kogoś, kto oddał swoje życie za ludzi?
We wcześniejszym zdaniu Pan Jezus posyła swych uczniów: „jak owce między wilki”. Aby przetrwać i wypełnić swą misję, mają być roztropni (przemyślni) jak węże, oraz nieskazitelni (prości) jak gołębie. Owce muszą tylko uważać na ludzi, mają być czujne wobec nich, a nawet czasami ich odrzucić – te znaczenia kryją się za greckim czasownikiem tu użytym. Kim są „ludzie”? Św. Jan wczoraj pisał o tych, którzy narodzili się z krwi, z żądzy ciała, czy z woli męża, natomiast nie narodzili się z Boga. Nie mają wiary, nie obmył ich chrzest, ani nie umocnił Duch. To poganie, ale także ci, którzy porzucili chrześcijaństwo i albo udając pozór pobożności, wyrzekli się jej mocy (por 2 Tm 3,5), albo nie chcą mieć nic wspólnego z Bogiem i wszelkimi przejawami Jego istnienia. Tych ludzi należy się strzec. Wobec nich każdy uczeń Chrystusa, każda owca, musi pamiętać, żeby przyoblec się w wężową przebiegłość i gołębią prostotę. Choć wąż od Edenu jest symbolem diabła, to w tym miejscu chodzi bardziej o pewną cechę „wężowatości”, którą jest spryt, inteligencja, przezorność i rozwaga. Oczywiście, granica miedzy zmyślnością, czyli pewnym rodzajem roztropności, która nakazuje odpowiedni dobór środków do celu, a manipulacją, która uświęca owe środki, jest cienka. Dlatego właśnie Jezusowa owca nie może stać się do końca wężem – musi jednocześnie być gołębiem w czystości intencji i prostocie serca. A wilki, na których terenie działają owce? To pewna rzeczywistość duchowa, którą św. Paweł nazywa „pierwiastkami duchowymi zła”. To szatan i jego aniołowie, krążący nieustannie wokół owiec, aby je porwać i pożreć.
Mamy więc być przebiegli i ostrożni, a jednocześnie z jasno sprecyzowanym celem. Przezornie spoglądajmy na tych, którzy nie chcą się rodzić z Boga i odrzucają moc swej wiary. Nie bójmy się jednak ich oskarżeń, zarzutów i krzywych spojrzeń. Ponieważ narodziliśmy się z Ducha i chcemy tworzyć społeczności o moc Ducha oparte, dlatego to On będzie mówił – nie tyle „za nas”, co „w nas”.
Wzorem takiego życia jest św. Szczepan „pełen łaski i mocy”, młody człowiek, który całą swą gorliwość zwrócił ku ubogim i potrzebującym, a oskarżony o herezję, podjął się uzasadnienia wobec „ludzi” i „wilków” swej wiary.
Nowonarodzony, bezbronny niczym baranek, stawia pytanie o Twe relacje, o to według czego się układają – wiary, czy jakichkolwiek innych kryteriów? Jesteś owcą w skórze węża i sercu (pełnym łaski i mocy) gołębia, czy też człowiekiem, którego drażnią wszystkie „owcze” sprawy i tęsknym okiem spoglądasz ku sile wilczych kłów?