138a

Nie żyjesz na co dzień w bliskości Pana Młodego. Problem w tym, że Ci to nie przeszkadza.

I CZYTANIE Iz 58, 1-9a Czyż nie jest raczej postem, który Ja wybieram: rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli, wypuścić na wolność uciśnionych i wszelkie jarzmo połamać; dzielić swój chleb z głodnym, do domu wprowadzić biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać i nie odwrócić się od współziomków.
EWANGELIA Mt 9, 14-15 Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć.

Dobre samopoczucie to jeden z grzechów głównych przeciętnego katolika. Dosłownie i w przenośni. Trąci bowiem pychą, a ta, jak wiadomo jest matką i królową wszystkich grzechów. Trudno nas wybić z tego stanu świętego kompromisu ze wszelkimi słabościami i obojętności na grzech, tak bardzo czujemy się pewni nieba, łaski, i tego, że „wszystko jest w porządku” a każdy stara się być przecież dobrym człowiekiem. Gdyby nie jacyś inni (mąż, żona, politycy z telewizora, złośliwy sąsiad, czy pazerni na pieniądze księża) to w ogóle nie mielibyśmy żadnych problemów, a tak, to człowiek się denerwuje i przeklina.

Nie wiemy, nie dopuszczamy do siebie, że zabrano nam pana młodego. Wciąż myślimy, że jesteśmy na weselu, że jest fajnie, tylko ktoś trochę nam przeszkadza. A przecież nie ma Go i powinno wywołać to w nas jakiś żal i smutek. Żyjemy w oddaleniu od Pana. Nie ufamy Mu na co dzień. Naśladujemy milion ludzkich postaw, tylko nie Jego. Fakt, że nasz Ojciec i nasz Pan są w ukryciu, co najwyżej może wywołać w nas przekonanie o nieuchronnym porządku świta „widać tak ma być”, a nie staje się motywacją do poszukiwania, odnalezienia i naśladowania.

Wybij się wielkopostnie z dobrego mniemania o sobie. Uświadom sobie, że jesteś na ziemi dalekiej od Pana, i powinno Cię to boleć. Porzuć kompromis z wygodnym poczuciem, że nie musisz się starać Go szukać, że sam Cię znajdzie, że do śmierci masz czas. Pość, aby Mu okazać, że jest dla Ciebie ważny. Pość, to nie znaczy „nie jeść cukierków” (choć czasami może znaczyć), ale zacząć chcieć kochać drugiego, walczyć z niesprawiedliwością wokół siebie, nie chować głowy w piasek. Pość i nie oczekuj zbyt szybko, że wesele z panem młodym zaraz się rozpocznie.

Ono będzie.

W wieczności.