Patronem dzisiejszego dnia jest – w obu formach rytu rzymskiego – św. Bartłomiej Apostoł, utożsamiany ze wspominanym w Ewangelii Janowej Natanaelem. Czytamy tam:

Gdy Jezus zobaczył jak Natanael zbliża się do Niego, powiedział o nim: Oto prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu. Natanael na to: Skąd mnie znasz? A Jezus: Zanim cię Filip zawołał, widziałem cię pod figowcem. Wtedy Natanael: Rabbi! Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela. (J 1,47-49)

Ewangelista wyraźnie zaznaczył, że Jezus zobaczył Natanaela jak ten zbliżał się do Niego. To przybliżanie się zostało skomentowane przez Pana jako cecha własną przyszłego Apostoła – prawdziwy (prawy) Izraelita, w którym nie ma fałszu, oszustwa, podstępu. I tu jest pierwsza lekcja, którą daje nam św. Bartłomiej.

Natanael musiał być człowiekiem pozbawionym pragnienia wszelkich manipulacji, szantaży emocjonalnych, wymuszeń i kombinacji. Jawi się jako człowiek, wręcz dziecinnie, szczery. 

Gdy przybliżasz się do światła jednocześnie pozbywasz się mroku kłamstwa. Gdy pragniesz prawdy w twoim życiu, pojawia się Chrystus. Gdy przestajesz się chować, kryć, zamykać na obiektywizację swoich czynów, myśli i słów – masz szansę rozpoznać Pana! Warto więc, z jednej strony – szukać samego Chrystusa, Jego Osoby, spotkania z Nim (najlepiej przez Maryję), a z drugiej szukać prawdy o sobie, swoich decyzjach, zaniedbaniach, przekonaniach.

Czy chowasz jakieś sprawy w zakamarkach serca nie szukając światła na nie? Czy starasz się rozświetlić wszelkie swoje ciemności? 

Czasem wydaje się, że już jest w życiu wszystko jasne, czytelne, wyjaśnione, pokazywane. Ale to nie jest prawda. Zawsze będą jakieś śmieci starej natury poukrywane po kątach duszy, podmiatane stopniowo pod wewnętrzny dywan. Bóg, w swoim miłosierdziu dopuści takie sytuacje, ktore będą wydobywałe kolejne prawdy na twój temat. byle się tylko zbliżać do Niego! Zwróć uwagę, że nie jest w Piśmie napisane, że Natanael od razu się nawrócił. Najpierw zaczął się przybliżać do Jezusa, dopiero potem usłyszał Jego Słowo, wszedł z Nim w dialog, a wreszcie, dzięki proroctwu, poszedł za Nim. Jak niewiele trzeba! We mnie budzi to nadzieję!

W dalszym ciągu Ewangelii jest mowa o drzewie figowym pod którym miał Natanael przebywać, a gdzie widział go Pan. Do takiego drzewa była przyrównywana Tora, bo owoce i figowca i Prawa można zbierać nie raz na jakiś czas, ale przez dłuższy okres, powoli i konsekwentnie. Może poza wewnętrzną uczciwością Natanael posiadał wewnętrzną cierpliwość, pozwalającą mu przyswajać sobie owoce Słowa. Karmiony małymi, aczkolwiek systematycznymi dawkami bożej mowy, delektując się Prawem Pańskim, musiał przesiąknąć prawością i umiłowaniem szczerości. Jak widać jest ważna nasza duchowa dieta!

Karmisz się Słowem? Jak często? W jakich dawkach?