Piątek, 21 grudnia 2012 r.

I CZYTANIE Pnp 2, 8-14

Cicho! Ukochany mój! Oto on! Oto nadchodzi! Biegnie przez góry, skacze po pagórkach. Umiłowany mój podobny do gazeli, do młodego jelenia. Oto stoi za naszym murem, patrzy przez okno, zagląda przez kraty. Miły mój odzywa się i mówi do mnie: „Powstań, przyjaciółko moja, piękna moja, i pójdź! Bo oto minęła już zima, deszcz ustał i przeszedł.

Na ziemi widać już kwiaty, nadszedł już czas przycinania winnic, i głos synogarlicy już słychać w naszej krainie. Drzewo figowe wydało zawiązki owoców i winne krzewy kwitnące już pachną. Powstań, przyjaciółko moja, piękna moja, i pójdź! Gołąbko moja, ukryta w zagłębieniach skały, w szczelinach przepaści, ukaż mi swą twarz, daj mi usłyszeć swój głos! Bo słodki jest głos twój i twarz pełna wdzięku”.

EWANGELIA Łk 1, 39-45

W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: „Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w łonie moim. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana”.

Ciekawe, co czujesz gdy słyszysz jak inni rozmawiają o Bogu? Ciekawe co ktoś czuje słysząc ciebie? Czy z wyrzucanych z siebie słów przebija miłość? Tkliwość? Zakochanie? Czy takie religijno-wierzące pogawędki mają w sobie choćby cień uczucia, jakie spotykamy w dzisiejszych czytaniach? A może więcej – jeśli już zejdziemy na takie tematy – jest w nas pewności siebie, próby przekonania kogoś „po trupach”, wyższości mających jedynie słuszną prawdę, czy pychy „mądrzejszych od papieża”… Bardzo często Bóg staje się jedynie niższym podwykonawcą firmy „Kościół”, z której szefami i urzędnikami lubimy z zasady się nie zgadzać. W najlepszym wypadku zaś sprowadzamy Stwórcę do roli milczącego przedmiotu zainteresowań, coś pomiędzy ciekawym okazem chrabąszcza a miłym pieskiem sąsiadki.

Gdzie jest twoja i moja relacja z Nim? Gdzie pełne pasji zaangażowanie?

Gdy Maryja rozmawia z Elżbietą odsłania się pełen życia świat wiary i miłości obydwu kobiet. Jest to tak żywe doświadczenie, tak pełne szczęścia, że aż św. Jan Chrzciciel tańczy z radości w łonie swej matki!

Dlaczego twoja wiara przypomina skorupę? Dlaczego jest często jak martwa?

Już widzę jak się niektórzy oburzają, wołając, że to nieprawda, że przecież chodzą do kościoła, że jakoś się  modlą, że może są w pobożnych ruchach i wspólnotach. Tak? To czy możesz z czystym sercem powiedzieć, ze wiesz o co chodzi zakochanej w Bogu z pierwszego czytania? Że znasz ten język? Że wiesz jak bije serce z tęsknoty za Bogiem?

Odrzuć faryzeizm. Uciekaj od skostnienia! Zacznij żyć miłością!

Bo Pan jest blisko!