nad Grobem
Nie płacz, Mario
to nie twoja – choć twoja – wina.
Nie uciekłaś
współczułaś
nie wbijałaś gwoździ, ani nie trzymałaś bicza
nie twoja ręka splotła ciernie chwały
nie podałaś octu, ani nie przebiłaś boku.
A jednak wiesz, że jakoś stoisz za tym wyrokiem…
Cóż ci zostało?
Spazm, samotność i bruzdy żłobione przez życie – gorycz dawnych przyjemności –
beznadzieja jak głaz na myślach i sercu.
Można rozpamiętywać ten ból (ten ból!) dzień, dwa, trzy
można lata całe.
Nie płacz, Mario
– kamień odsunięty