Blog ks. Jacka Gomulskiego

Miesiąc: maj 2011 (Page 2 of 5)

V Niedziela Wielkanocna

Niedziela, 22 V 2011 r.

I CZYTANIE Dz 6, 1-7
Gdy liczba uczniów wzrastała, zaczęli helleniści szemrać przeciwko Hebrajczykom, że przy codziennym rozdawaniu jałmużny zaniedbywano ich wdowy. Dwunastu, zwoławszy wszystkich uczniów, powiedziało: „Nie jest rzeczą słuszną, abyśmy zaniedbali słowo Boże, a obsługiwali stoły. Upatrzcież zatem, bracia, siedmiu mężów spośród siebie, cieszących się dobrą sławą, pełnych Ducha i mądrości. Im zlecimy to zadanie. My zaś oddamy się wyłącznie modlitwie i posłudze słowa”.
Spodobały się te słowa wszystkim zebranym i wybrali Szczepana, męża pełnego wiary i Ducha Świętego, Filipa, Prochora, Nikanora, Tymona, Parmenasa i Mikołaja, prozelitę z Antiochii. Przedstawili ich Apostołom, którzy modląc się włożyli na nich ręce. A słowo Boże rozszerzało się, wzrastała też bardzo liczba uczniów w Jerozolimie, a nawet bardzo wielu kapłanów przyjmowało wiarę.
II CZYTANIE 1 P 2, 4-9
Zbliżając się do Pana, który jest żywym kamieniem, odrzuconym wprawdzie przez ludzi, ale u Boga wybranym i drogocennym, wy również niby żywe kamienie jesteście budowani jako duchowa świątynia, by stanowić święte kapłaństwo, dla składania duchowych ofiar, przyjemnych Bogu przez Jezusa Chrystusa. To bowiem zawiera się w Piśmie: „Oto kładę na Syjonie kamień węgielny, wybrany, drogocenny, a kto wierzy w niego, na pewno nie zostanie zawiedziony”.
Wam zatem, którzy wierzycie, cześć. Dla tych zaś, co nie wierzą, właśnie ten kamień, który odrzucili budowniczy, stał się głowicą węgła – i kamieniem upadku, i skałą zgorszenia. Ci, nieposłuszni słowu, upadają, do czego zresztą są przeznaczeni. Wy zaś jesteście wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, świętym narodem, ludem Bogu na własność przeznaczonym, abyście ogłaszali dzieła potęgi Tego, który was wezwał z ciemności do przedziwnego swojego światła.
EWANGELIA J 14, 1-12
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę”.
Odezwał się do Niego Tomasz: „Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?” Odpowiedział mu Jezus: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście”.
Rzekł do Niego Filip: „Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy”. Odpowiedział mu Jezus: „Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: Pokaż nam Ojca? Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie, wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła.
Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca”.

Pokaż nam Ojca – to wołanie całego dzisiejszego świata. Nas samych także. Wszyscy jesteśmy jakby sierotami, opuszczonymi dziećmi. Nie mamy nikogo, kto by nam wskazał drogę, kto by poprowadził. Nie mamy skąd usłyszeć: „Dasz radę! Potrafisz!” Zewsząd dolatuje do nas jedynie pomruk niezadowolenia, potępienia, niespełnionych oczekiwań, czy wręcz obojętności. Nie czujemy na sobie budzącego ufność spojrzenia ojcowskich oczu. Często nawet nie wiemy jak ten ojciec wygląda. Jak potem sami mamy być ojcami (biologicznymi i duchowymi)? Jak mamy jako matki nie lękać się złego wpływu ojcowskich uwag i humorów, albo nałogów? Kto nam pokaże ojca? Dlaczego mamy wiecznie tkwić w marazmie lęków, obaw, niewiary we własne możliwości? Gdzie jesteś, tato?

Jeszcze Mnie nie poznałeś?

Popatrz na Mnie. Zobaczysz Syna, a w Synu ujrzysz także Oblicze Ojca.

Daj się poprowadzić. Zaufaj – choć może na razie w ciemno.

Czas się nie cofnie, nie można wejść na powrót do łona swej matki. Ale można narodzić się na nowo. Z Ojca. W Duchu i Prawdzie.

Tylko idź za Mną. Oprzyj sie na Mnie, jak na fundamencie, jak na opoce. Nie odrzucaj tego, co Ci proponuję, bo wszystko inne okaże się lotnym piaskiem.

Sobota IV tygodnia Okresu Wielkanocnego

Sobota, 21 V 2011 r.

I CZYTANIE Dz 13, 44-52
W następny szabat po kazaniu Pawła w synagodze w Antiochii Pizydyjskiej zebrało się niemal całe miasto, aby słuchać słowa Bożego. Gdy Żydzi zobaczyli tłumy, ogarnęła ich zazdrość, i bluźniąc sprzeciwiali się temu, co mówił Paweł.
Wtedy Paweł i Barnaba powiedzieli odważnie: „Należało głosić słowo Boże najpierw wam. Skoro jednak odrzucacie je i sami uznajecie się za niegodnych życia wiecznego, zwracamy się do pogan. Tak bowiem nakazał nam Pan: «Ustanowiłem cię światłością dla pogan, abyś był zbawieniem aż po krańce ziemi»”. Poganie słysząc to radowali się i uwielbiali słowo Pańskie, a wszyscy, przeznaczeni do życia wiecznego, uwierzyli. Słowo Pańskie rozszerzało się po całym kraju.
Ale Żydzi podburzyli pobożne a wpływowe kobiety i znaczniejszych obywateli, wzniecili prześladowanie Pawła i Barnaby i wyrzucili ich ze swych granic. A oni otrząsnąwszy na nich pył z nóg, przyszli do Ikonium, a uczniów napełniało wesele i Duch Święty.
EWANGELIA  J 14, 7-14
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście”. Rzekł do Niego Filip: „Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy”.
Odpowiedział mu Jezus: „Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: «Pokaż nam Ojca»? Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie, wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła.
Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić Mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię”.

Można powiedzieć Panu Bogu – Żegnaj, nie chcę Cię słuchać?.

Można się minąć z łaską?

Można przekreślić Pańskie plany?

Wszystko można, jeśli tylko człowiek ulega sobie i swym najniższym instynktom. Gdy zerwie ową wątłą nić rozumu i miłości, jaka łączy go ze Stwórcą. Tak zachowali się Żydzi i podburzone przez nich „pobożne i wpływowe” kobiety. Tak zachowują się przeróżni… do dzisiaj. Manipulacje nie są dziełem jedynie ostatnich wieków.

A i tak Duch Święty zrobił i robi swoje. Bo przecież w Jego ręku jesteśmy. Zawsze.

Piątek IV tygodnia Okresu Wielkanocnego

Piątek, 20 V 2011 r.

I CZYTANIE Dz 13, 26-33
Kiedy Paweł przybył do Antiochii Pizydyjskiej, przemówił w synagodze: „Bracia, synowie rodu Abrahama i ci spośród was, którzy się boją Boga! Nam została przekazana nauka o tym zbawieniu, bo mieszkańcy Jerozolimy i ich przełożeni nie uznali Jezusa i potępiając Go wypełnili głosy Proroków, odczytywane co szabat. Chociaż nie znaleźli w Nim żadnej winy zasługującej na śmierć, zażądali od Piłata, aby Go stracił. A gdy wykonali wszystko, co o Nim było napisane, zdjęli Go z krzyża i złożyli w grobie. Ale Bóg wskrzesił Go z martwych, a On ukazywał się przez wiele dni tym, którzy z Nim razem poszli z Galilei do Jerozolimy, a teraz dają świadectwo o Nim przed ludem.
My właśnie głosimy wam Dobrą Nowinę co do obietnicy danej ojcom: że Bóg spełnił ją wobec nas jako ich dzieci, wskrzesiwszy Jezusa. Tak też jest napisane w psalmie drugim: «Ty jesteś moim Synem, Jam Ciebie dziś zrodził»”.
EWANGELIA J 14, 1-6
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę”.
Odezwał się do Niego Tomasz: „Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?” Odpowiedział mu Jezus: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie”.

Obietnica została dana ojcom.

Czyim? Jaka?

To my jesteśmy dziećmi obietnicy. To nam Pan obiecuje łaski i opiekę. Nam przyrzeka wybawienie od największych przekleństw, jakie tylko możemy sobie wyobrazić w naszym życiu, jako sprawiedliwą zapłatę za wszelkie nasze łajdactwa. Jeśli szukamy jakiejś równowagi pomiędzy sumą ludzkich głupot a szlachetnością i miłością – jest ona w Chrystusie. On jest wypełnieniem Obietnicy.

Jesteśmy potomkami tych, którzy otrzymali przyrzeczenie od Boga. Jesteśmy tymi, którzy otrzymali przyrzeczenie od Boga. Jesteśmy tymi, dla którym Bóg chce wypełnić przyrzeczenie.

Jesteśmy synami, których Pan chce nieustannie zradzać do wiary.

Jesteśmy synami.

Mamy ojca.

Czwartek IV tygodnia Okresu Wielkanocnego

Czwartek, 19 V 2011 r.

I CZYTANIE Dz 13, 13-25
Odpłynąwszy z Pafos, Paweł i jego towarzysze przybyli do Perge w Pamfilii, a Jan wrócił do Jerozolimy, odłączywszy się od nich. Oni zaś przeszli przez Perge, dotarli do Antiochii Pizydyjskiej, weszli w dzień sobotni do synagogi i usiedli. Po odczytaniu Prawa i Proroków przełożeni synagogi posłali do nich i powiedzieli: „Przemówcie, bracia, jeżeli macie jakieś słowo zachęty dla ludu”.
Wstał więc Paweł i skinąwszy ręką, przemówił: „Słuchajcie, Izraelici, i wy, którzy boicie się Boga! Bóg tego ludu izraelskiego wybrał ojców naszych i wywyższył lud na obczyźnie w ziemi egipskiej i wyprowadził go z niej mocnym ramieniem. Mniej więcej przez czterdzieści lat znosił cierpliwie ich obyczaje na pustyni. I wytępiwszy siedem szczepów w ziemi Kanaan, oddał im ziemię ich w dziedzictwo, mniej więcej po czterystu pięćdziesięciu latach. I potem dał im sędziów aż do proroka Samuela.
Później poprosili o króla, i dał im Bóg na lat czterdzieści Saula, syna Kisza z pokolenia Beniamina. Gdy zaś jego odrzucił, powołał na ich króla Dawida, o którym też dał świadectwo w słowach: «Znalazłem Dawida, syna Jessego, człowieka po mojej myśli, który we wszystkim wypełni moją wolę».
Z jego to potomstwa, stosownie do obietnicy, wyprowadził Bóg Izraelowi Zbawiciela Jezusa. Przed Jego przyjściem Jan głosił chrzest nawrócenia całemu ludowi izraelskiemu. A pod koniec swojej działalności Jan mówił: «Ja nie jestem tym, za kogo mnie uważacie. Po mnie przyjdzie Ten, któremu nie jestem godny rozwiązać sandałów na nogach»”.
EWANGELIA  J 13, 16-20
Kiedy Jezus umył uczniom nogi, powiedział im: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Sługa nie jest większy od swego pana ani wysłannik od tego, który go posłał. Wiedząc to będziecie błogosławieni, gdy według tego będziecie postępować. Nie mówię o was wszystkich. Ja wiem, których wybrałem; lecz potrzeba, aby się wypełniło Pismo: «Kto ze Mną spożywa chleb, ten podniósł na Mnie swoją piętę». Już teraz, zanim się to stanie, mówię wam, abyście, gdy się stanie, uwierzyli, że Ja jestem.
Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto przyjmuje tego, którego Ja poślę, Mnie przyjmuje. A kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał”.

No więc, kogo wybrałeś?

Do kogo mówisz?

Do mnie?

Przestrzegasz, abym nie oczekiwał od siebie więcej aniżeli mogę? Abym nie stawiał siebie powyżej – braci, autorytetów, wreszcie (o zgrozo przepaści ludzkiego serca!) Ciebie? Abym nie spodziewał się życia bez cierni, skoro Ty sam przeszedłeś Golgotę?

Choć – „nie mówię o was wszystkich”…

Posyłasz mnie? Jesteś ze mną? Czy też…

Przemów, jeśli masz jakieś słowo zachęty!

Proszę…

Środa IV tygodnia Okresu Wielkanocnego

Środa, 18 V 2011 r.

I CZYTANIE Dz 12, 24 – 13, 5a
Słowo Pańskie rozszerzało się i rosło. Barnaba i Szaweł, wypełniwszy swoje zadania, powrócili z Jerozolimy zabierając ze sobą Jana, zwanego Markiem. W Antiochii, w tamtejszym Kościele, byli prorokami i nauczycielami: Barnaba i Szymon zwany Niger, Lucjusz Cyrenejczyk i Manaen, który wychowywał się razem z Herodem tetrarchą, i Szaweł.
Gdy odprawiali publiczne nabożeństwo i pościli, rzekł Duch Święty: „Wyznaczcie mi już Barnabę i Szawła do dzieła, do którego ich powołałem”. Wtedy po poście i modlitwie oraz po włożeniu na nich rąk, wyprawili ich. A oni wysłani przez Ducha Świętego zeszli do Seleucji, a stamtąd odpłynęli na Cypr. Gdy przybyli do Salaminy, głosili słowo Boże w synagogach żydowskich.
EWANGELIA J 12, 44-50
Jezus tak wołał: „Ten, kto we Mnie wierzy, wierzy nie we Mnie, lecz w Tego, który Mnie posłał. A kto Mnie widzi, widzi Tego, który Mnie posłał. Ja przyszedłem na świat jako światło, aby każdy, kto we Mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności. A jeżeli ktoś posłyszy słowa moje, ale ich nie zachowa, to Ja go nie sądzę. Nie przyszedłem bowiem po to, aby świat sądzić, ale by świat zbawić. Kto gardzi Mną i nie przyjmuje słów moich, ten ma swego sędziego: słowo, które powiedziałem, ono to będzie go sądzić w dniu ostatecznym. Nie mówiłem bowiem sam od siebie, ale Ten, który Mnie posłał, Ojciec, On Mi nakazał, co mam powiedzieć i oznajmić. A wiem, że przykazanie Jego jest życiem wiecznym. To, co mówię, mówię tak, jak Mi Ojciec powiedział”.

Słowo.

Ono było/jest na początku i z niego wszystko się bierze. Jedynie człowiek zasłuchany w Słowo umie powiedzieć czego tak naprawdę Bóg od niego oczekuje. Ono jest lampą na drodze. Ono też jest sędzią ludzkich czynów i decyzji. Ono domaga się reakcji.

Za każdym razem, gdy czytam powyższy fragment Dziejów Apostolskich wręcz fizycznie czuję jak Słowo domaga się odpowiedzi. Oto Duch Święty dyscyplinuje wspólnotę Kościoła w Antiochii do działania: „wyznaczcie mi już”. Owo „już”, ta nagła gwałtowność objawiającego się Pana, niemalże zmusza Barnabę i Szawła do podróży misyjnej. W ten sposób uwidacznia się tak charakterystyczny dla ojców wiary sposób funkcjonowania – wszystko, każdy ruch jest z woli bożej, nic z nich samych. Na znajdziemy w tej „procedurze zarządzania” komisji, konferencji, rad i stowarzyszeń. Jedyne co jest i działa to posłuszeństwo Duchowi Świętemu, słuchanie z wiara Słowa i wypełnianie go.

Ktoś mógłby powiedzieć – a co, jeśliby się mylili? A co, jeśli komuś się przyśniło? Skąd pewność, że tego chce Bóg?

Starsi Kościoła w Antiochii takich pytań sobie nie zadają. Ich narzędziem jest wiara i ufne podążanie za tym, co rozpoznają jako znaki i zachęty Boga. Są na to otwarci, gorliwie się modlą i poszczą. Dlaczego Pan miałby ich nie wysłuchać? Ponadto wola Boża, która się objawia na opisywanym przez św. Łukasza nabożeństwie nie jest niczym nowym ani dla Barnaby, ani tym bardziej dla Szawła. w końcu o swoim powołaniu dawny faryzeusz dowiedział się już w momencie swego nawrócenia. Teraz tylko Pan o tym przypomina i niejako dyscyplinuje do szybszego działania.

Jakie to proste. I jakie niezwykłe biorąc pod uwagę sposób funkcjonowania każdego z nas. I jak mocno, jak głośno wzywające!

« Older posts Newer posts »

© 2025 Światło życia

Theme by Anders NorenUp ↑