17 I 2010 r.

I CZYTANIE Iz 62, 1-5
…Nie będą więcej mówić o tobie „Porzucona”, o krainie twej już nie powiedzą „Spustoszona”. Raczej cię nazwą „Moje w niej upodobanie”, a krainę twoją „Poślubiona”.
II CZYTANIE 1 Kor 12, 4-11
…Wszystkim zaś objawia się Duch dla wspólnego dobra.
EWANGELIA J 2, 1-12
…A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi da Niego: „Nie mają już wina”.

Nie jesteś sam – człowieku, poraniony przez życie.

Nie jesteś sam – w swoich grzechach i słabościach.

Nie jesteś porzucony przez Boga, aniołów i ludzi.

Nie wolno Ci tak myśleć o sobie.

Nie wolno Ci tak mówić o sobie.

Oto obok Ciebie, przy Tobie, a nawet – szaleństwo Eucharystii – w Tobie jest Twój Zbawca. Ten, który patrzy na Ciebie z miłością. Śledzi, każdy twój krok, każdy gest, każdy myśl jest przedmiotem Jego zainteresowania. Niektóre Twoje czyny, gesty, myśli i pragnienia są źródłem Jego radości. Inne (a tych zwykle jest więcej) ranią Go i smucą.

On Cię potrzebuje!

Trudno Ci może przyjąć tę prostą prawdę, że Bóg chce posłużyć się Tobą w swoich planach. Wydaje Ci się, że jesteś zbyt słaby, zbyt grzeszny, pogrążony w niemocy. Często, gdy On doprowadzi Cię do drugiego człowieka, zatrzymujesz się przerażony czyjąś bliskością i odpowiedzialnością za brata lub siostrę. Często uciekasz w głąb samego siebie, w najbardziej bezpieczne miejsce jakie znasz, aby „inny” nie naruszył przedziwnego status quo Twego egoizmu. Oczywiście, to, że jesteś sam dla siebie „bezpiecznym” miejscem, to złudzenie, pieczołowicie wpajane Ci przez Ojca Kłamstwa – największego egocentryka wszechświata. Łatwiej w to uwierzyć, niż przekroczyć zaklęty mur lęku przed drugim człowiekiem. Aby Ci w tym pomóc Twój Pan chce dawać Swego Ducha, który ma nuklearną moc rozbicia wszystkich murów w sercu człowieka. A gdy już uczyni – przy Twojej zgodzie – wyłom w tej skorupie, to po to, aby poprowadzić Cię do innych. Dla wspólnego dobra, jak pisze dziś św. Paweł.

Jeśli trudno Ci uwierzyć w to, że możesz coś innym dawać, jeśli nie widzisz w sobie żadnych darów, czy umiejętności, albo te, które masz, nie wydają Ci się wystarczająco ważne – proś Matkę o pomoc i wstawiennictwo. Niejedna woda ludzkiej duszy i charakteru, dzięki Jej modlitwie, zamieniła się w wyborne wino prawdziwej miłości.