Poniedziałek, 1 II 2010 r.

I CZYTANIE 2 Sm 15, 13-14. 30; 16, 5-13a
…Szimei przeklinając, wołał w ten sposób: „Precz, precz, krwawy człowieku i niegodziwcze. Na ciebie Pan skierował wszystką krew rodziny Saula, któremu zagarnąłeś panowanie. Królestwo twoje oddał Pan w ręce Absaloma, twojego syna. Teraz ty sam jesteś w utrapieniu, bo jesteś człowiekiem krwawym”.
EWANGELIA Mk 5, 1-20
…Ledwie wysiadł z łodzi, zaraz wybiegł Mu naprzeciw z grobów człowiek opętany przez du-cha nieczystego. Mieszkał on stale w grobach i nawet łańcuchem nie mógł go już nikt związać. Często bowiem wiązano go w pęta i łańcuchy, ale łańcuchy kruszył, a pęta rozrywał, i nikt nie zdołał go poskromić. Wciąż dniem i nocą krzyczał, tłukł się kamieniami w grobach i po górach.

Chrystus nieustannie walczy o naszą duszę. Niczym wobec Jego mocy jest nawet „Legion”. To w sercu każdego z nas trwogę wywołuje oskarżyciel, który nieustannie – jak Szimei Dawidowi – wyrzuca nam nasze słabości, przedstawiając je w krzywym zwierciadle. Często, zwiedzeni emocjami, mechanizmami, namiętnościami, nie widzimy pułapek zastawianych przez duch a nieprawości. Jednak nie w tym tkwi zwycięstwo zła. Ważny jest moment, w którym już rozpoznamy jego działanie. CO teraz? Czy pójdziemy pod krzyż Chrystusa, szukać u niego pomocy, czy też zostaniemy sami, aby krzyczeć i tłuc się kamieniami po grobach naszych złudzeń?